Typ tekstu: Książka
Autor: Kruczkowski Leon
Tytuł: Kordian i cham
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1932
Tym więc ostrożność winna być w naszej naturze!
- Są nowiny... - szepnął Kowacz.
- Otóż! - Wysocki powiódł okiem po twarzach podchorążych. - O tym trzeba pomówić!... Przyszła wiadomość z Petersburga, że cesarz wybiera się do Warszawy... Nadchodzi, być może, chwila, w której trzeba nam będzie wystąpić!
Te słowa padły z ust podporucznika bardzo cicho, lecz miały jakieś ostre, metaliczne brzmienie.
Niebieskie oczy Wysockiego błysnęły zimnym blaskiem.
Tamci patrzyli w niego twarzami stężałymi nagle.
- Przed rokiem... - ozwał się stłumiony głos Felusia. - Przed rokiem nie raz i nie dwa stałem nocą przy sypialni imperatora... Gdyby dzisiaj...
Nie dokończył.
Nie wiedział dokładnie, co "dzisiaj". Ale przecie od
Tym więc ostrożność winna być w naszej naturze!<br>- Są nowiny... - szepnął Kowacz.<br>- Otóż! - Wysocki powiódł okiem po twarzach podchorążych. - O tym trzeba pomówić!... Przyszła wiadomość z Petersburga, że cesarz wybiera się do Warszawy... Nadchodzi, być może, chwila, w której trzeba nam będzie wystąpić!<br>Te słowa padły z ust podporucznika bardzo cicho, lecz miały jakieś ostre, metaliczne brzmienie.<br>&lt;page nr=198&gt; Niebieskie oczy Wysockiego błysnęły zimnym blaskiem.<br>Tamci patrzyli w niego twarzami stężałymi nagle.<br>- Przed rokiem... - ozwał się stłumiony głos Felusia. - Przed rokiem nie raz i nie dwa stałem nocą przy sypialni imperatora... Gdyby dzisiaj...<br>Nie dokończył.<br>Nie wiedział dokładnie, co "dzisiaj". Ale przecie od
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego