Dobrze, wyszedłem, nie. Cztery razy. Rozerwałem jej całą kłódkę...</><br><who2>W piwnicy?</><br><who4>W piwnicy, no. <gap> wszystkie <gap> powrzucałem.</><br><who2><vocal desc="laugh"></><br><who4>Też nie moja wina! Od tego momentu już cicho. Jak mnie widzi to normalnie...Jak mnie widzi, to do góry już idzie i ja schodzę na dół. Tak się wkurwiłem, nie?</><br><who2>Też bym się <orig reg="ciebie">cie</> bał, kurwa.</><br><who4>Powiedziałem ojcu <gap></><br><who2>Ale o piwnicy mówiłeś?</><br><who4>Co?</><br><who2>O piwnicy mówiłeś?</><br><who4>Nie, no co ty!</><br><who2><vocal desc="laugh"></><br><who4><gap> Słoiki z czereśniami, z truskawkami, wszystko.</><br><who2>Demolka! <vocal desc="laugh"></><br><who1><unclear>Pan Mariusz zrobił dym i się uspokoiło wszystko ładnie.</unclear></><br><who3>Dobry jesteś, <gap>.</><br><who4>Ale od tego momentu już nic. Już spokojnie. Już tak nie włączam, już tak nie puszczam