mi samo dobre, co?! Ty, słuchaj! Powiedz szefowi, niech on mnie nie denerwuje! Jak będę chciała, to będę rozmawiać, a jak nie, to nie!<br>Rozzłościłam się okropnie koniecznością oczekiwania na wieczorną rozmowę i z wściekłości wydłubałam wielki kawał muru. Antypatyczny łobuz przyszedł dopiero około dziesiątej.<br>- Ty, słuchaj!!! - wrzasnął.<br>Nauczony doświadczeniem cieć widocznie odsunął go od dziury, udzielając najnowszych wiadomości odnośnie moich życzeń, bo przez chwilę coś tam szemrało, po czym odezwał się podwładny.<br>- Wielce szanowna pani!!! - zagrzmiało z góry jak trąba jerychońska.<br>- Słucham szanownych panów!!! - odgrzmiałam z dołu.<br>- Ty, słuchaj! - krzyknął znów szef. - Poważnie mówiłaś?!<br>- Cały czas mówię poważnie! A co