nic nie mówiła, tak bała się<br>o ojca. I tak co czwartek. Czasem nawet psy nie zjadły tych jąder, tak<br>ich było wiele.<br> I nagle w samo południe, kiedy nikt się nie spodziewał niczego, bo<br>był czwartek i miszkowanie, właśnie wtedy zaczęto spędzać na ten plac<br>Żydów. To było nawet ciekawe. Szły całe kupy wszelkiego rodzaju Żydów.<br>Oczywiście najpierw biedota, a tej jest wszędzie najwięcej. Patrzyłem,<br>kiedy i jak przyjdzie Rabin. Niemcy bili Żydów, kazali się im czołgać,<br>biegać od jednego gefreitra do drugiego, kopali i darli się aż do<br>zmroku, a Rabina nie widziałem.<br> Na pewno uciekł - pomyślałem. - Nareszcie i