Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Akademia pana Kleksa
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1946
sprzętów.

Pan Kleks kazał nam ustawić się pod ścianami, sam
natomiast zabrał się do pracy.

Każdy sprzęt, do którego zbliżał się pan Kleks,
trzeszczał lub skrzypiał na jego widok i ufnie ocierał
się o jego ubranie. Krzesła i stołki z radości
tupały nogami, a zegary pojękiwały zepsutymi sprężynami.

Z największą ciekawością przyglądaliśmy się
zabiegom pana Kleksa. Zabrał się on przede wszystkim do
stołu, który stał w rogu sali. Opukał go dokładnie
na wszystkie strony, ujął za jedną z nóg i zmierzył
mu puls, po czym przemówił niezmiernie czule:

- No co, mój maleńki? Już cię nie boli, prawda?
Gorączka minęła, deski się
sprzętów.<br><br>Pan Kleks kazał nam ustawić się pod ścianami, sam <br>natomiast zabrał się do pracy.<br><br>Każdy sprzęt, do którego zbliżał się pan Kleks, <br>trzeszczał lub skrzypiał na jego widok i ufnie ocierał <br>się o jego ubranie. Krzesła i stołki z radości <br>tupały nogami, a zegary pojękiwały zepsutymi sprężynami.<br><br>Z największą ciekawością przyglądaliśmy się <br>zabiegom pana Kleksa. Zabrał się on przede wszystkim do <br>stołu, który stał w rogu sali. Opukał go dokładnie <br>na wszystkie strony, ujął za jedną z nóg i zmierzył <br>mu puls, po czym przemówił niezmiernie czule:<br><br>- No co, mój maleńki? Już cię nie boli, prawda? <br>Gorączka minęła, deski się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego