w głębię swego organizmu, szukając najbujniejszego, najwspanialszego rytmu, który by zapewnił błogostan. Buntują się przeciwko przykazaniom zastanej moralności, przeciwko rodzinie, przeciwko ciepłym domowym uczuciom, ale jedynie dlatego, że niszcząc rzeczy, które dokoła nich narosły - jak powiada Papini, potwierdzają siebie, swoje ja. Jest to niszczenie dziecięce, swędzenie dziąseł, wieczne dzieciństwo, pełne ciekawości i pogardy. Jest to bunt dla buntu, działanie dla działania, wola dla woli - w zupełnym oderwaniu od wyników, od oceny tych wyników - świat ginie sprzed oczu, bruzda, jaką żłobią czyny, jest niegodna uwagi - naprzód, nie oglądać się nigdy wstecz - życie zamknąć w momencie olśnienia - wszystko, co daje ten moment olśnienia