Typ tekstu: Książka
Autor: Saramonowicz Małgorzata
Tytuł: Siostra
Rok: 1996
pielęgniarkę i wyszedł. Kobieta zebrała ostatnie rzeczy i ruszyła za nim. Ich
kroki na schodach huczały Jakubowi w głowie. Klap, klap, klapały pantofle.
Tomasz nieśmiało położył mu rękę na ramieniu.
- Jest tam.
Jakub dopiero teraz zauważył siedzącego w kącie Artura. Na jego kolanach leżało
zawiniątko. Drgnęło. Mleko z przewróconej butelki ciekło cienkim strumyczkiem
na podłogę. Białe jeziorko powoli stawało się różowe. Krew i mleko - Jakub nie
mógł oderwać wzroku od tej cudownej przemiany życiodajnych barw. Dopiero gdy
Tomasz pchnął go lekko, ruszył w stronę niewiadomego. Zacisnął powieki. Co zobaczy?
Czarny, po-łyskliwy pancerz? Długie, ruchliwe czułki? Oczy kpiące z jego wysiłków
pielęgniarkę i wyszedł. Kobieta zebrała ostatnie rzeczy i ruszyła za nim. Ich <br>kroki na schodach huczały Jakubowi w głowie. Klap, klap, klapały pantofle.<br>Tomasz nieśmiało położył mu rękę na ramieniu. <br>- Jest tam.<br>Jakub dopiero teraz zauważył siedzącego w kącie Artura. Na jego kolanach leżało <br>zawiniątko. Drgnęło. Mleko z przewróconej butelki ciekło cienkim strumyczkiem <br>na podłogę. Białe jeziorko powoli stawało się różowe. Krew i mleko - Jakub nie <br>mógł oderwać wzroku od tej cudownej przemiany życiodajnych barw. Dopiero gdy <br>Tomasz pchnął go lekko, ruszył w stronę niewiadomego. Zacisnął powieki. Co zobaczy? <br>Czarny, po-łyskliwy pancerz? Długie, ruchliwe czułki? Oczy kpiące z jego wysiłków
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego