Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Gazeta Lubuska
Nr: 01.07
Miejsce wydania: Zielona Góra
Rok: 2005
Poszedłem do domu i faktycznie nie było światła. Kiedy wyjechałem na ulicę zobaczyłem, że stoi pogotowie energetyczne i policja.
- Sąsiadka mówiła, że o drugiej w nocy jeszcze prąd był - mówi Gertruda Stolarska. - Ale kilka minut po już zgasło światło u niej na podwórku.
Mieszkańcy są zdenerwowani, bo z porozmrażanych lodówek cieknie woda. - Jak się spóźnimy z zapłatą za prąd jeden dzień to już naliczają odsetki - denerwuje się H. Kozik. - A jak cały dzień nie mamy prądu to energetyki to nie interesuje. Tydzień temu była taka sama sytuacja, też ukradli kable. Ktoś się na nas uwziął czy co?
- To na pewno złodzieje
Poszedłem do domu i faktycznie nie było światła. Kiedy wyjechałem na ulicę zobaczyłem, że stoi pogotowie energetyczne i policja. <br>- Sąsiadka mówiła, że o drugiej w nocy jeszcze prąd był - mówi Gertruda Stolarska. - Ale kilka minut po już zgasło światło u niej na podwórku. <br>Mieszkańcy są zdenerwowani, bo z porozmrażanych lodówek cieknie woda. - Jak się spóźnimy z zapłatą za prąd jeden dzień to już naliczają odsetki - denerwuje się H. Kozik. - A jak cały dzień nie mamy prądu to energetyki to nie interesuje. Tydzień temu była taka sama sytuacja, też ukradli kable. Ktoś się na nas uwziął czy co? <br>- To na pewno złodzieje
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego