Typ tekstu: Książka
Autor: Stawiński Jerzy
Tytuł: Piszczyk
Rok wydania: 1997
Lata powstania: 1959-1997
wnukom, toteż wcale się nie poczułem dotknięty takim towarzystwem.
Sam brałem udział w dekorowaniu sali i wyciąłem kilka nowych haseł. Tego dnia ubrałem się w mój nowy garnitur i czekałem z drżeniem popołudnia. Wychówna przyszła też w nowej sukience, ściśle opinającej jej pokaźne kształty, i cały czas robiła do mnie cielęce oczy. Miałem już dosyć tej adoracji i postanowiłem, że gdy tylko zostanę kierownikiem na miejsce Kozienickiego, poproszę dyrektora o przeniesienie tej męczącej baby. Na sali konferencyjnej zebrali się wszyscy nie wyłączając woźnej. Ja usiadłem skromnie w szóstym rzędzie i zaraz przyplątała się koleżanka Wych. Wstałem dopiero na dźwięk mego nazwiska
wnukom, toteż wcale się nie poczułem dotknięty takim towarzystwem.<br>Sam brałem udział w dekorowaniu sali i wyciąłem kilka nowych haseł. Tego dnia ubrałem się w mój nowy garnitur i czekałem z drżeniem popołudnia. Wychówna przyszła też w nowej sukience, ściśle opinającej jej pokaźne kształty, i cały czas robiła do mnie cielęce oczy. Miałem już dosyć tej adoracji i postanowiłem, że gdy tylko zostanę kierownikiem na miejsce Kozienickiego, poproszę dyrektora o przeniesienie tej męczącej baby. Na sali konferencyjnej zebrali się wszyscy nie wyłączając woźnej. Ja usiadłem skromnie w szóstym rzędzie i zaraz przyplątała się koleżanka Wych. Wstałem dopiero na dźwięk mego nazwiska
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego