Typ tekstu: Książka
Autor: Praszyński Roman
Tytuł: Jajojad
Rok: 1997
podszedł na wyciągnięcie ramienia.
Młoda, ruda, o wielkich oczach. Nie odpowiedziała. Uśmiechnęła się tylko i odsunęła w mrok muru.
- Chcesz się droczyć? - ruszył za nią.
Milczała, więc chwycił ją za pierś. Znów się odsunęła. Jej oczy były wielkie i czarne. Jak oczy zdziwionego dziecka. Odgarnął jej włosy. Na szyi dostrzegł ciemne znamię w kształcie łzy. Skryli się za załamaniem muru. Sierżant mówił coś o pieniądzach i hotelu, a jego ręce wciskały się dziewczynie pod spódnicę. Wyczuł pod palcami nagą skórę i jeszcze bardziej się podniecił. Rozpiął rozporek.
Wtedy spadły na niego zęby.


Mamo! Myliłem się. Pełzająca materia nie dzieli się na
podszedł na wyciągnięcie ramienia.<br>Młoda, ruda, o wielkich oczach. Nie odpowiedziała. Uśmiechnęła się tylko i odsunęła w mrok muru.<br>- Chcesz się droczyć? - ruszył za nią.<br>Milczała, więc chwycił ją za pierś. Znów się odsunęła. Jej oczy były wielkie i czarne. Jak oczy zdziwionego dziecka. Odgarnął jej włosy. Na szyi dostrzegł ciemne znamię w kształcie łzy. Skryli się za załamaniem muru. Sierżant mówił coś o pieniądzach i hotelu, a jego ręce wciskały się dziewczynie pod spódnicę. Wyczuł pod palcami nagą skórę i jeszcze bardziej się podniecił. Rozpiął rozporek.<br>Wtedy spadły na niego zęby.<br><br>&lt;page nr=26&gt;<br>&lt;div type="letter"&gt;Mamo! Myliłem się. Pełzająca materia nie dzieli się na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego