Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Obłęd
Rok: 1983
Idź, idź.
I powiedz: "Panie ordynatorze, potrzebny mi nóż!" - chichotał brysio.
- Założy ci nelsona, zanim zdołasz zipnąć.
Zarzuci na plecy i zaniesie na obserwacyjną.
Tam cię zwiążą w trymiga, głuptaku.
- Przeproś człowieka - niespodzianie ujął się za mną Jasieńku.
- Co? Może nie głuptak?
- Nie widzisz, że człowiek tu pierwszy raz?
Dlatego ciemniak, a to insza inszość.
Takiemu pomóc trzeba.
No, ile razy ci się przytrafiło, kolego?
Do tej pory, ile?
- Zgadł pan.
Pierwszy raz.
- No widzisz, prawiczek!
A w tym bajzlu żeby się rozeznać, to muszą człowiekowi zdrowo dopierdolić...
Sam się narwałeś na ordynatora, toś sobie dobrze zapamiętał, Wacuchna.
Niósł cię jak
Idź, idź.<br>I powiedz: "Panie ordynatorze, potrzebny mi nóż!" - chichotał brysio.<br>- Założy ci nelsona, zanim zdołasz zipnąć.<br>Zarzuci na plecy i zaniesie na obserwacyjną.<br>Tam cię zwiążą w trymiga, głuptaku.<br>- Przeproś człowieka - niespodzianie ujął się za mną Jasieńku.<br>- Co? Może nie głuptak?<br>- Nie widzisz, że człowiek tu pierwszy raz?<br>Dlatego ciemniak, a to insza inszość.<br>Takiemu pomóc trzeba.<br>No, ile razy ci się przytrafiło, kolego?<br>Do tej pory, ile?<br>- Zgadł pan.<br>Pierwszy raz.<br>- No widzisz, prawiczek!<br>A w tym bajzlu żeby się rozeznać, to muszą człowiekowi zdrowo dopierdolić...<br>Sam się narwałeś na ordynatora, toś sobie dobrze zapamiętał, Wacuchna.<br>Niósł cię jak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego