Typ tekstu: Książka
Autor: Dukaj Jacek
Tytuł: Czarne oceany
Rok: 2004
Aha.
- Umrze.
- Nie wiem.
- Kłamie pan.
- Umrze, tak. Czegoś podobnego nie można przeżyć.
Doktor Roacher zbadał jeszcze i opatrzył przestrzelony dwukrotnie bark Nicholasa, po czym AGENT1 odprowadził lekarza z powrotem do kliniki.
Można stłumić efekty szoku pooperacyjnego, lecz żadne neurotricki wszczepki nie oszukają organizmu, Hunt musiał teraz wypocząć. Przespał w ciemnym, przyjemnie chłodnym wnętrzu wypalonego autobusu resztę nocy, dzień i część wieczoru. Diabeł czuwał nad spokojem jego snu. Po przebudzeniu Nicholas ujrzał przed sobą precyzyjnie skomponowany ołtarz zebranej w międzyczasie przez posłusznych AGENTÓW żywności: hermetycznie zaszytych owoców, puszek i butli z napojami, puszek i spieków z gotowymi potrawami, firmowo zapakowanych sandwiczów
Aha. <br>- Umrze. <br>- Nie wiem. <br>- Kłamie pan. <br>- Umrze, tak. Czegoś podobnego nie można przeżyć. <br>Doktor Roacher zbadał jeszcze i opatrzył przestrzelony dwukrotnie bark Nicholasa, po czym AGENT1 odprowadził lekarza z powrotem do kliniki. <br>Można stłumić efekty szoku pooperacyjnego, lecz żadne neurotricki wszczepki nie oszukają organizmu, Hunt musiał teraz wypocząć. Przespał w ciemnym, przyjemnie chłodnym wnętrzu wypalonego autobusu resztę nocy, dzień i część wieczoru. Diabeł czuwał nad spokojem jego snu. Po przebudzeniu Nicholas ujrzał przed sobą precyzyjnie skomponowany ołtarz zebranej w międzyczasie przez posłusznych AGENTÓW żywności: hermetycznie zaszytych owoców, puszek i butli z napojami, puszek i spieków z gotowymi potrawami, firmowo zapakowanych sandwiczów
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego