Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Widnokrąg
Rok: 1996
nogami i wtedy dostrzegłem głęboko między nimi cień, jakby
słońce, które ją zalewało, tam już nie dosięgło. Głos mi uwiązł w
gardle i nie mogłem choćby zwyczajnego przytaknięcia wydusić z siebie,
że z miasta.
- Uciekliście przed wojną, tak?
Przeciągnęła się leniwie, a nogi jeszcze bardziej jej się rozsunęły i
ten cień w głębi nagle wybujał i rozdzielił się na dwie połowy,
przedzielone jakby jaśniejszą rysą. Mogłoby się wydawać, że niewielki
promyk słońca dostał się tam i tak ten cień rozdzielił.
Wystawiła twarz ku słońcu, przymknęła oczy i znieruchomiała, jakby
wymazując mnie ze swojego widoku. Coś mnie kusiło, żeby znowu spojrzeć
na
nogami i wtedy dostrzegłem głęboko między nimi cień, jakby<br>słońce, które ją zalewało, tam już nie dosięgło. Głos mi uwiązł w<br>gardle i nie mogłem choćby zwyczajnego przytaknięcia wydusić z siebie,<br>że z miasta.<br> - Uciekliście przed wojną, tak?<br> Przeciągnęła się leniwie, a nogi jeszcze bardziej jej się rozsunęły i<br>ten cień w głębi nagle wybujał i rozdzielił się na dwie połowy,<br>przedzielone jakby jaśniejszą rysą. Mogłoby się wydawać, że niewielki<br>promyk słońca dostał się tam i tak ten cień rozdzielił.<br> Wystawiła twarz ku słońcu, przymknęła oczy i znieruchomiała, jakby<br>wymazując mnie ze swojego widoku. Coś mnie kusiło, żeby znowu spojrzeć<br>na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego