Typ tekstu: Książka
Autor: Artur Baniewicz
Tytuł: Drzymalski przeciw Rzeczpospolitej
Rok: 2004
się. Odrobinę. Chyba była wstrząśnięta jego zachowaniem.
- Co ty robisz?
- Ratuję cię przed reumatyzmem. - Zdobył się na uśmiech, lecz nie na spojrzenie do góry. Klęczał jeszcze parę sekund z zaciśniętą w dłoniach stopą, a potem chuchnął w kulące się instynktownie palce jej nogi.
Porucznik Dembosz zastygła. Siedziała, pozwalała ogrzewać się ciepłem jego oddechu, wspierała stopę o jego kolano i nie robiła nic, by cokolwiek zmienić.
- Samo by przeszło - usłyszał w którymś momencie. Nadal mówiła cicho i nadal był to głos kogoś mocno speszonego, ale wyczuł w nim nutkę uśmiechu. Pewnie dlatego podjął męską decyzję: chuchnął po raz ostatni w prawą stopę
się. Odrobinę. Chyba była wstrząśnięta jego zachowaniem.<br>- Co ty robisz?<br>- Ratuję cię przed reumatyzmem. - Zdobył się na uśmiech, lecz nie na spojrzenie do góry. Klęczał jeszcze parę sekund z zaciśniętą w dłoniach stopą, a potem chuchnął w kulące się instynktownie palce jej nogi.<br>Porucznik Dembosz zastygła. Siedziała, pozwalała ogrzewać się ciepłem jego oddechu, wspierała stopę o jego kolano i nie robiła nic, by cokolwiek zmienić.<br>- Samo by przeszło - usłyszał w którymś momencie. Nadal mówiła cicho i nadal był to głos kogoś mocno speszonego, ale wyczuł w nim nutkę uśmiechu. Pewnie dlatego podjął męską decyzję: chuchnął po raz ostatni w prawą stopę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego