Typ tekstu: Książka
Autor: Jasieński Bruno
Tytuł: Palę Paryż
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1929
z koleżankami. Musi się śpieszyć, bo brak jej jeszcze kilku drobiazgów.
Wspięła się na palcach, pocałowała go szybko w usta i zniknęła w bramie.
Pierre powlókł się do domu. Nogi ciążyły mu i cierpki posmak w ustach po raz pierwszy przeszwarcował się do świadomości, długo kołacąc do jej drzwi upartą, cierpliwą czkawką. Zrozumiał i uśmiechnął się z własnej niedomyślności. Był to głód.
Na bulwarach roiło się już od grup rozswawolonych midinetek, przedsiębiorczych młodzieńców , kolorowych czepeczków i szarf. W cieniu niewzruszonych lamp, odświętnie ubrani Pierre'owie całowa1i w usta swoje małe Jeannette'y, które wdzięcznie podnosiły się na palcach.
Szary Menilmontant był mroczny i
z koleżankami. Musi się śpieszyć, bo brak jej jeszcze kilku drobiazgów.<br>Wspięła się na palcach, pocałowała go szybko w usta i zniknęła w bramie.<br>Pierre powlókł się do domu. Nogi ciążyły mu i cierpki posmak w ustach po raz pierwszy przeszwarcował się do świadomości, długo kołacąc do jej drzwi upartą, cierpliwą czkawką. Zrozumiał i uśmiechnął się z własnej niedomyślności. Był to głód.<br>Na bulwarach roiło się już od grup rozswawolonych midinetek, przedsiębiorczych młodzieńców , kolorowych czepeczków i szarf. W cieniu niewzruszonych lamp, odświętnie ubrani Pierre'owie całowa1i w usta swoje małe Jeannette'y, które wdzięcznie podnosiły się na palcach.<br>Szary Menilmontant był mroczny i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego