wobec dam było zawsze bardzo uprzejme, urok, gdy całował dłonie z obu ich stron, wprost zniewalający, a dreszcz, którego wtedy doznawały, wręcz przeszywający.<br><br>Te wspólne wakacje były nie tylko samą radością, ale stały się pewnego dnia niespodziewaną udręką. Jedna podpatrzona nad jeziorną wodą, w sitowiach - scenka. I spowodowany nią duży cios w samo serce.<br><br>Czyż można pojąć, że on - Stanisław, człowiek tak szanowany, zapewniający o miłości i o pożądaniu "tylko jej słodkich członeczków, stópków i jagód usteczków", właśnie w tych to Miniewiczach, kilka razy, jeśli nie więcej, sprzeniewierzył się tak okrutnie! Wierzyła mu, gdy mówił, opuszczając ją na wiele godzin, że