czworakach.<br>Lecz niezależnie od wszelkich pował<br>Wszystko co widział, skrzętnie filmował.<br><br>Lud księżycowy snuł się wokoło,<br>A pan Soczewka wołał wesoło:<br>"<orig>Bebry kojubry</>, ruszać się, żwawo,<br>Uszki do góry, brzuszki na prawo,<br>Patrzeć w obiektyw... Zbliżyć się... Brawo!<br>A te maleństwa to chyba dziatki?<br>Muszę sfilmować ten widok rzadki!<br>Cip-cip, kurczątka, proszę uprzejmie,<br>Obiektyw całą grupę obejmie!"<br>Wódz, który dotąd krążył z daleka,<br>Zbliżył się z garnkiem świeżego mleka<br>I rzekł: "rububry" z niskim pokłonem,<br>Ale że mleko było zielone,<br>Więc pan Soczewka pić nie miał chęci,<br>Tylko do końca film swój nakręcił.<br>Pożegnał grzecznie lud księżycowy,<br>Pogłaskał dzieci, poklepał