Typ tekstu: Prasa
Tytuł: CKM
Nr: 8
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
Lecą za szybko - krzyczy ktoś z obsługi naziemnej i wskazuje wyliczenia komputera. - 55 kilometrów na godzinę, a są już bardzo blisko!
Kranz zaczyna się zastanawiać, czy załoga lądownika w ogóle nad nim panuje.
- Rozbiją się - padają słowa z sali. - 30 metrów, 10, prędkość 55. Odległość zero...
Na sali zapada głucha cisza.

Orzeł wylądował
Tymczasem 384 tysiące kilometrów od Ziemi, dokładnie o godzinie 20.18 czasu Greenwich, pająkowaty lądownik delikatnie dotyka powierzchni Księżyca. Świat słyszy słowa Armstronga: "Tu Morze Spokoju. Orzeł wylądował".
- Co do diabła? Już są? Te przeklęte komputery kłamały! - mruczy pod nosem zdenerwowany Kranz. Zagadka wyjaśni się później. Zawiniła banalna
Lecą za szybko - krzyczy ktoś z obsługi naziemnej i wskazuje wyliczenia komputera. - 55 kilometrów na godzinę, a są już bardzo blisko!<br>Kranz zaczyna się zastanawiać, czy załoga lądownika w ogóle nad nim panuje.<br>- Rozbiją się - padają słowa z sali. - 30 metrów, 10, prędkość 55. Odległość zero... <br>Na sali zapada głucha cisza. <br><br>&lt;tit1&gt;Orzeł wylądował&lt;/tit1&gt;<br>Tymczasem 384 tysiące kilometrów od Ziemi, dokładnie o godzinie 20.18 czasu Greenwich, pająkowaty lądownik delikatnie dotyka powierzchni Księżyca. Świat słyszy słowa Armstronga: "Tu Morze Spokoju. Orzeł wylądował".<br>- Co do diabła? Już są? Te przeklęte komputery kłamały! - mruczy pod nosem zdenerwowany Kranz. Zagadka wyjaśni się później. Zawiniła banalna
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego