Typ tekstu: Książka
Tytuł: Klechdy domowe
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1960
a ledwo mówić mógł ze strachu.

- Dawaj pieniądze! - krzyknął, a stary w tej chwili mu je oddał.
- Czy wszystkie? - spytał Janosik.
- Wszystkie - odpowiedział ojciec - nawet na drogę nie będę miał ani grosza.
Więc dał mu Janosik parę groszy na drogę i w las umknął z pieniędzmi - potem znów na swojej ciupadze w lot do domu powrócił; ojciec przywlókł się ledwo wieczorem. Nie poznał on rodzonego syna w zbójeckim mundurze; w chacie zastał go znów ubranego po studencku, siedzącego spokojnie, jakby nigdzie nie wychodził. Rzekł więc do niego z żałością wielką:

- Dobrześ ty mówił, synu; szkoda, żem ciebie nie słuchał.
- A cóż
a ledwo mówić mógł ze strachu. <br><br>- Dawaj pieniądze! - krzyknął, a stary w tej chwili mu je oddał. <br>- Czy wszystkie? - spytał Janosik. <br>- Wszystkie - odpowiedział ojciec - nawet na drogę nie będę miał ani grosza. <br>Więc dał mu Janosik parę groszy na drogę i w las umknął z pieniędzmi - potem znów na swojej ciupadze w lot do domu powrócił; ojciec przywlókł się ledwo wieczorem. Nie poznał on rodzonego syna w zbójeckim mundurze; w chacie zastał go znów ubranego po studencku, siedzącego spokojnie, jakby nigdzie nie wychodził. Rzekł więc do niego z żałością wielką: <br><br>- Dobrześ ty mówił, synu; szkoda, żem ciebie nie słuchał. <br>- A cóż
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego