Oglądał je niby film, gdy się go puści od końca do początku - groteskowy, śmieszny i bez sensu, jak jego życie. Widział wszystkie obrazy ze szczegółami, ale wydały mu się nieważne i bez znaczenia. Zobaczył w ten sposób całą swoją przeszłość. I nie znalazł w niej nic, z czego byłby dumny, co by go ucieszyło, co budziłoby jakiekolwiek dobre uczucia. Nie było w całej tej dziwacznej opowieści nic pewnego, stałego, czego można by się uchwycić. Było tylko szarpanie się, nie spełnione marzenia, <page nr=187> nie zaspokojone pragnienia. "<q>Nic mi się nie udało</>" - pomyślał. Zachciało mu się płakać, więc spróbował, ale chyba zapomniał, bo nie płakał od