łyżkami próbowali wykopać doły, w których chronili się na noc. Jamy wygrzebane w sypkim gruncie łatwo się obsuwały, zasypując śpiących, których rano wydobywano już martwych. Inni jeńcy zbijali się w ciasne grupy, by się ogrzać. W czasie złej pogody ten tłum przesuwał się od drutów do drutów, dlatego, że ci co byli na stronie nawietrznej po pewnym czasie przechodzili i chronili się po stronie zawietrznej. W tzw. batalionie chorych, którzy przeżyli tyfus lub inne choroby, jeńców zmuszano do codziennej gimnastyki, aby wyeliminować słabszych...." itd.]] Trzeba wziąć pod uwagę fakt, że w piśmie Rosenberga najwidoczniej pomija się sprawę jeńców-renegatów, którzy zdecydowali się