ścianę.<br> I siedząc tak ze zwieszoną głową, frasobliwie medytowałem, zdawało mi się, <br>że dobrze siebie rozumiem.<br> Gdzieś wyczytałem, z czym zgodzić się muszę, że zasadnicze cechy<br>osobowości są wrodzone.<br> Pewnie dziedziczne.<br> Zatem mój ojciec był nie mniej, z pewnością jeszcze żarliwiej<br>życiu oddany i ludziom.<br> A dziad?<br> A wszyscy ci, co byli przed nim, o których nic nie wiem, bo<br>właśnie na dziadku, woźnym lubelskiego Trybunału, urywa się pamięć<br>mojej genealogu.<br> <page nr=150><br> Ponieważ ów włodarz spod Krasnegostawu, hodowca wspaniałych sadów<br>słynnych od Zamościa aż do Czarnolasu, to tylko mój wymysł, nic<br>więcej.<br> Nie ma na to świadków ani dokumentów.<br> Więc chyba bezpodstawnie nim