Typ tekstu: Książka
Autor: Jagiełło Michał
Tytuł: Wołanie w górach
Rok: 1999
wyprawa - nie walczyliśmy jednak o życie człowieka, transportowaliśmy ciało.
Bohaterami akcji byli wojskowi nurkowie dowodzeni przez płk. Andrzeja Filipeckiego. Na słowa uznania zasługują również grotołazi, koledzy zmarłego; ich pełna odpowiedzialności postawa budziła - pamiętam - nasz szacunek.
Sam wypadek trzeba zaliczyć do kategorii nie całkiem zrozumiałych. Słusznie pisała K. Sałyga: Pozostanie zagadką, co było przyczyną wypadku doświadczonego nurka. Znał syfon doskonale, przebywał go zresztą wielokrotnie. W dodatku dla bezpieczeństwa i ułatwienia przejścia syfonu, pod wodą przeciągnięto linę. Dlaczego ją puścił? Serce? Jeśliby nawet zawiódł aparat, dla doświadczonego nurka przejście kilku metrów pod wodą bez oddechu nie było problemem.
31 października 1966 r. zmarł z
wyprawa - nie walczyliśmy jednak o życie człowieka, transportowaliśmy ciało.<br>Bohaterami akcji byli wojskowi nurkowie dowodzeni przez płk. Andrzeja Filipeckiego. Na słowa uznania zasługują również grotołazi, koledzy zmarłego; ich pełna odpowiedzialności postawa budziła - pamiętam - nasz szacunek.<br>Sam wypadek trzeba zaliczyć do kategorii nie całkiem zrozumiałych. Słusznie pisała K. Sałyga: Pozostanie zagadką, co było przyczyną wypadku doświadczonego nurka. Znał syfon doskonale, przebywał go zresztą wielokrotnie. W dodatku dla bezpieczeństwa i ułatwienia przejścia syfonu, pod wodą przeciągnięto linę. Dlaczego ją puścił? Serce? Jeśliby nawet zawiódł aparat, dla doświadczonego nurka przejście kilku metrów pod wodą bez oddechu nie było problemem.<br>31 października 1966 r. zmarł z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego