Ucz się ucz...</><br><br>Poczciwy, stary Stanisław Jachowicz zapewne przewraca się w grobie i pojękuje przerażony. Daremnie bowiem szukać by w czasopiśmiennictwie dziecięcym nieskomplikowanej dydaktyki i moralistyki, jakiej był on w swych wierszykach niedościgłym mistrzem. W ogóle wydaje się, że zdecydowanie niechętnie redakcje zabierają się dziś za wychowywanie. Wskazówki o tym, co dobre, a co złe, co pożyteczne, a co szkodliwe, co czynić należy, a czego unikać, pojawiają się rzadko i z reguły są przekazywane w bardzo zawoalowanej formie.<br><br>Troskę o kształtowanie czytelnika dobrego i grzecznego zastąpiła troska o kreowanie dziecka samodzielnego, <orig>"upodmiotowionego"</>, świadomego. Osobowość staje się ważniejsza niż charakter. Już nie "pomagaj