Typ tekstu: Książka
Autor: Parandowski Jan
Tytuł: Niebo w płomieniach
Rok wydania: 1988
Rok powstania: 1947
na lipyˇ i kasztany, których nagie gałęzie zakwitły kryształami, diamentami,
gwiazdami. W taką to porę ksiądz Wais zaczął swój wykład: "Widok wspaniałego
nieba i niezliczonych tworów ziemi, ich niewyczerpana rozmaitość, przedziwne
piękno i ład zdumiewający..."
Radca dworu z zachwytem zdobywał to, czego wcale nie potrzebował: dowody na
istnienie Boga. Wracał co dzień do domu obładowany mnóstwem rzeczy, którymi
naprzód się cieszył jak niespodzianką . Między zupą a mięsem wykładał
je powoli na stół. Był tam i pociąg o nieskończonej ilości wagonów, który, stojąc
pośród wieczności, czekał na lokomotywę, i zegar bez sprężyny, i łańcuch przyczyn,
i różne inne sprzęty w tym rodzaju, które
na lipyˇ i kasztany, których nagie gałęzie zakwitły kryształami, diamentami, <br>gwiazdami. W taką to porę ksiądz Wais zaczął swój wykład: "Widok wspaniałego <br>nieba i niezliczonych tworów ziemi, ich niewyczerpana rozmaitość, przedziwne <br>piękno i ład zdumiewający..."<br> Radca dworu z zachwytem zdobywał to, czego wcale nie potrzebował: dowody na <br>istnienie Boga. Wracał co dzień do domu obładowany mnóstwem rzeczy, którymi <br>naprzód się cieszył jak niespodzianką &lt;page nr=216&gt;. Między zupą a mięsem wykładał <br>je powoli na stół. Był tam i pociąg o nieskończonej ilości wagonów, który, stojąc <br>pośród wieczności, czekał na lokomotywę, i zegar bez sprężyny, i łańcuch przyczyn, <br>i różne inne sprzęty w tym rodzaju, które
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego