Młodych cieszy, że ich akceptujemy, oni czują, że są lubiani, że mogą pokazać nawet swoje mankamenty. Ale tak naprawdę tych mankamentów ja nie słyszę. Oni są tak dobrze przygotowani i tak poważnie, co nie znaczy <orig>ponuracko</> traktują muzykę, że owoce tego będą na pewno bardzo dobre. Poza tym kontaktują się - co jest bardzo ważne. Przyjechali z całej Polski, tutaj się poznają, wymieniają doświadczenia i obserwacje. Jest to bardzo inspirujące, a my, staruszkowie odzyskujemy sens w jesieni naszego życia.<br>- Na Kalatówkach po prostu jest sympatycznie - dodaje Przemysław Dyakowski. - Pogoda piękna, atmosfera wzajemnej życzliwości. Pomysł się sprawdził. Rewelacja. Najlepszym sprawdzianem był piątkowy koncert w