Typ tekstu: Książka
Autor: Borowa Maria
Tytuł: Dominika znaczy niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1988
z rozkładu jazdy. Zapyta o pociągi do
Radomia. Może zagrać jeszcze przygłuchego i analfabetę.
Od jego "proszę, proszę" babkę szlag trafi. Musi
robić w konia tę młodszą, trochę smutną,
chociaż często uśmiechniętą. Zna takie uśmiechy,
pełno ich w Domu co rano na apelu, na akademiach z okazji
i w ogóle co krok. Szczególnie dziewczyny są w tym
dobre. Kasjerka ma pewnie męża pijaka, tłucze ją,
choć niebrzydka, pieniędzy nie oddaje. Co mu tam. Tyle
potrzebna, że grzeczna, nie to, co jej zmienniczka, stara warcząca
jędza. Ta nie zechce z nim gadać nawet za bukiet
herbacianych róż, co dopiero za jąkane "proszę?".
Grzeczna
z rozkładu jazdy. Zapyta o pociągi do <br>Radomia. Może zagrać jeszcze przygłuchego i analfabetę. <br>Od jego "proszę, proszę" babkę szlag trafi. Musi <br>robić w konia tę młodszą, trochę smutną, <br>chociaż często uśmiechniętą. Zna takie uśmiechy, <br>pełno ich w Domu co rano na apelu, na akademiach z okazji <br>i w ogóle co krok. Szczególnie dziewczyny są w tym <br>dobre. Kasjerka ma pewnie męża pijaka, tłucze ją, <br>choć niebrzydka, pieniędzy nie oddaje. Co mu tam. Tyle <br>potrzebna, że grzeczna, nie to, co jej zmienniczka, stara warcząca <br>jędza. Ta nie zechce z nim gadać nawet za bukiet <br>herbacianych róż, co dopiero za jąkane "proszę?".<br>Grzeczna
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego