Typ tekstu: Książka
Autor: Musierowicz Małgorzata
Tytuł: Dziecko piątku
Rok: 1993
było przypomnieć to sobie.
Maciejka, maciejka. Jak dobrze, że tu przyjechała, jak dobrze, że tu została. Jak dobrze, że ojciec się zgodził.


Rozmowa z poczty była krótka, babcia kazała sobie kupić garść żetonów, po czym zawładnęła słuchawką i w zwięzłych słowach oznajmiła, że Aurelia zostaje u niej na wakacje, przyjechała co prawda bez niczego, ale już ona tu kupi dziecku, co trzeba. - Jak byś chciał, to przyjedź też, miejsca jest dosyć - dodała zachęcająco. Ale ojciec najwyraźniej nie miał ochoty przyjechać: na twarzy babci odmalował się wyraz przykrości, powiedziała: - No, jak tam sobie życzysz - i oddała słuchawkę Aurelii. Była bardzo zdziwiona, kiedy wnuczka
było przypomnieć to sobie.<br>Maciejka, maciejka. Jak dobrze, że tu przyjechała, jak dobrze, że tu została. Jak dobrze, że ojciec się zgodził.<br><br>&lt;page nr=51&gt; <br>Rozmowa z poczty była krótka, babcia kazała sobie kupić garść żetonów, po czym zawładnęła słuchawką i w zwięzłych słowach oznajmiła, że Aurelia zostaje u niej na wakacje, przyjechała co prawda bez niczego, ale już ona tu kupi dziecku, co trzeba. - Jak byś chciał, to przyjedź też, miejsca jest dosyć - dodała zachęcająco. Ale ojciec najwyraźniej nie miał ochoty przyjechać: na twarzy babci odmalował się wyraz przykrości, powiedziała: - No, jak tam sobie życzysz - i oddała słuchawkę Aurelii. Była bardzo zdziwiona, kiedy wnuczka
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego