nas za złodziei nie miał, nawet za Niemca, <br>mojemu mężowi żona prezydenta miasta <br>proponowała, żeby został rajsdojczem, <br>nie tam folksdojczerem jak ten obok, ale rajsdojczem, <br>bo mój mąż był urodzony w Berlinie, musi pani <br>wiedzieć, mój teść miał przed pierwszą wojną wielką <br>fabrykę konfekcji i dom mody, ale mój mąż <br>co roku był na wakacjach w Polsce, bo tu majątek <br>mieli, ale teść to taki Polonus był, że nawet <br>wódkę kazał sobie skrzynkami z Polski sprowadzać, <br>i książki do dziś mamy z Krakowa, o Królowej <br>Jadwidze, dzieci tam na polski katechizm chodziły. <br>- Zmęczyła się trochę opowiadaniem i przysiadła <br>na słupku, matka Marycha