Typ tekstu: Książka
Autor: Choromański Michał
Tytuł: Zazdrość i medycyna
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1933
o pogardę.
Milczeli przez dłuższy czas obaj. Potem stary Widmar wypowiedział z widoczną męką:
- Słuchaj, Gold, przecież zawsze szyłeś dla mnie ubrania.
- Szyłem - odrzekł krawiec cicho.
- Słuchaj, Gold, przecież znasz mnie już przeszło dziesięć lat. A ja zupełnie nie wiem, czy miałeś na przykład żonę. Może ty nie wiesz nawet, co to znaczy męka? - Widać było, że Widmar przyłapał siebie na jakimś strasznym głupstwa, gdyż nagle zaczerwienił się aż po uszy i krzyknął wściekły: - Nie ma żadnej męki! Nie ma! Chcę tylko prawdy, prawdy.
- Nie ma żadnej męki - powtórzył jak echo krawiec Abraham Gold.
- Ja posądzam cię, Gold, o zwykły szantaż. Różowy, purpurowy
o pogardę.<br>Milczeli przez dłuższy czas obaj. Potem stary Widmar wypowiedział z widoczną męką:<br>- Słuchaj, Gold, przecież zawsze szyłeś dla mnie ubrania.<br>- Szyłem - odrzekł krawiec cicho.<br>- Słuchaj, Gold, przecież znasz mnie już przeszło dziesięć lat. A ja zupełnie nie wiem, czy miałeś na przykład żonę. Może ty nie wiesz nawet, co to znaczy męka? - Widać było, że Widmar przyłapał siebie na jakimś strasznym głupstwa, gdyż nagle zaczerwienił się aż po uszy i krzyknął wściekły: - Nie ma żadnej męki! Nie ma! Chcę tylko prawdy, prawdy.<br>- Nie ma żadnej męki - powtórzył jak echo krawiec Abraham Gold. <br>- Ja posądzam cię, Gold, o zwykły szantaż. Różowy, purpurowy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego