Typ tekstu: Książka
Autor: Kowalewski Włodzimierz
Tytuł: Powrót do Breitenheide
Rok wydania: 1998
Rok powstania: 1997
Polska, naród nieszczęśliwy, któremu zabrano króla, państwo, podczas gdy Europa mełła tylko w bezzębnej gębie wolteriańskie formułki! - zaoponował Bohucieński.
- Sami sobie zabraliście! - Huber zarechotał złośliwie, gapiąc się w okno. - Gdyby nie my, zażarlibyście się na śmierć, kupa gnoju by nie została. Co wy takiego daliście światu, co jesteście warci?! Za co trzeba was tak cenić i użalać się nad wami, jak ciągle tego wymagacie?
Bohucieński zerwał się na równe nogi, jego krzesło uderzyło z łoskotem o podłogę, obydwie panie krzyknęły, a wszyscy zamarli w przerażeniu.
- Ty... Ty mnie obrażasz, Max. Jako szlachcic nie pozwolę, żeby...
Rozbawienie Hubera dochodziło szczytu.
- Patrzcie, pewnie na
Polska, naród nieszczęśliwy, któremu zabrano króla, państwo, podczas gdy Europa mełła tylko w bezzębnej gębie wolteriańskie formułki! - zaoponował Bohucieński.<br>- Sami sobie zabraliście! - Huber zarechotał złośliwie, gapiąc się w okno. - Gdyby nie my, zażarlibyście się na śmierć, kupa gnoju by nie została. Co wy takiego daliście światu, co jesteście warci?! Za co trzeba was tak cenić i użalać się nad wami, jak ciągle tego wymagacie?<br>Bohucieński zerwał się na równe nogi, jego krzesło uderzyło z łoskotem o podłogę, obydwie panie krzyknęły, a wszyscy zamarli w przerażeniu.<br>- Ty... Ty mnie obrażasz, Max. Jako szlachcic nie pozwolę, żeby...<br>Rozbawienie Hubera dochodziło szczytu.<br>- Patrzcie, pewnie na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego