kwestia całego życia.<br><br> - To jest to, co mówił niedawno papież - że ludzie potrzebują dzisiaj nie mistrzów, ale świadków, a jeżeli mistrzów, to tylko dlatego, że są oni świadkami. Czyli jak ktoś nie jest cały w słowach, które głosi, to ludzie wyczują w nim ten dystans.<br><br> - Znam ludzi, którzy wiedzą dokładnie, co trzeba powiedzieć, ale nie przejdzie im to przez gardło. Rodzaj ryzyka, jakie trzeba włożyć, by powiedzieć, że "Jezus żyje", i rodzaj entuzjazmu, jaki trzeba z siebie wykrzesać mówiąc to, jest dla nich nie do przeskoczenia. Ale inaczej nie można, bo tylko to zaraża.<br><br> - Ale żeby oni mogli zarażać wiarą, to muszą