ziemi wyznacza mogiły,<br> Szukam Szaławiły,<br>Czyś go czasem, rycerzu, nie spotkał po drodze -<br> W słonecznej pożodze?<br>Miał bliznę wpoprzek twarzy od szwedzkiego miecza,<br>A twarz ta niezupełnie bywała człowiecza;<br> Mym oczom ukaż lico,<br> Kim jesteś za przyłbicą,<br> Czyś może ten, czy ów,<br> Skąd jedziesz dziś na łów?<br><br>- Jadę ze snu, co światu śni się wieków sporo,<br> Próchnem, rdzą i zmorą,<br>Przyłbicy nie uchylam, jak się innym zdarzy,<br> Bo jestem bez twarzy,<br>Kotłuje się w mem sercu pragnienie rozpusty,<br>Całowałbym cię wiecznie, lecz jestem bezusty,<br> A dobrzeby nam było,<br> Bo jestem Szaławiłą,<br> Co słodko ci się śni<br> Od niepamiętnych dni:<br><br>- Rycerzu, i