Typ tekstu: Książka
Autor: Worcell Henryk
Tytuł: Zaklęte rewiry
Rok wydania: 1989
Rok powstania: 1936
ja poczekam.
- Tu? Nie, lepiej idź "Pod Winogrona", ja tam przyjdę. Jockman wyszedł na ulicę, Roman wrócił do pokoju damskiego po naczynie. Idąc do umywalni czuł miły zawrót w głowie i nucił coś półgłosem. Miecio Sierpowski i Maks spoglądali na niego znacząco. Kierownik Stec zatrzymał go w bufecie: - No i co, panie Boryczko? - zapytał szeptem. - A co, nie chcą płacić?
- Oni wszyscy mówią, że to pan musi rozstrzygnąć. Niech pan im powie.
- Jakże ja im powiem, przecież ja ich nie zmuszę.
- Sierpowski powiedział, że jeśli pan zapłaci, to on także. Musi pan zrobić początek.
- No, zobaczę... - poprawił łyżeczkę na tacy i
ja poczekam.<br>- Tu? Nie, lepiej idź "Pod Winogrona", ja tam przyjdę. Jockman wyszedł na ulicę, Roman wrócił do pokoju damskiego po naczynie. Idąc do umywalni czuł miły zawrót w głowie i nucił coś półgłosem. Miecio Sierpowski i Maks spoglądali na niego znacząco. Kierownik Stec zatrzymał go w bufecie: - No i co, panie Boryczko? - zapytał szeptem. - A co, nie chcą płacić?<br>- Oni wszyscy mówią, że to pan musi rozstrzygnąć. Niech pan im powie.<br>- Jakże ja im powiem, przecież ja ich nie zmuszę.<br>- Sierpowski powiedział, że jeśli pan zapłaci, to on także. Musi pan zrobić początek.<br>- No, zobaczę... - poprawił łyżeczkę na tacy i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego