wskazówek? Teksty młodych dramaturgów są na ogół interwencyjne, każdy dialog jest od początku do końca przewidywalny, widać haki, na których autor zawiesił tajemnicę. Zastanawiam się, czy ktoś chciałby taką sztukę zobaczyć w teatrze? Ja chyba nie. <br>Na scenie chcę oglądać dramat Romea i Julii czy Karamazowa, a nie powtórkę z codziennego teatru mediów. Często mam wrażenie, że ludzie piszący dziś dla teatru pogardzają nim, a przede wszystkim nie stwarzają postaci, tylko piszą dialogi. Przypomina mi się scena z filmu "Zakochany Szekspir". Aktor prosi dramaturga, żeby mu wreszcie napisał obiecany monolog. A ten zadłużony biedak, który właśnie próbował zdobyć pieniądze, mówi: - Dobrze