wzorem restauratora Palivca, rozmów o polityce. Generałowa zbliżała się do siedemdziesiątki, on ukończył sześćdziesiąt pięć, więc chętnie oddawali się wspomnieniom, ale każde osobno, dziwiąc się, że Pan Bóg uczynił ich mężem i żoną.<br><br>Płacząc w poduszkę nad minionym życiem, generałowa nie przypuszczała nawet, że w dalekim Wilnie babka Jadwiga wznosi codziennie modły za jej pomyślność, a gdyby zmarła, za spokój jej duszy. Powodem tych modłów była w gruncie rzeczy nie dobroć generałowej, lecz skłonność do rozpusty nieboszczyka Alikina, połączona z jego złym gustem. Ilekroć generał zawinił względem żony, kupował jej prezent. Osobliwie miał skłonność do ciężkich i prostacko przyozdobionych złotych pierścionków