Typ tekstu: Książka
Autor: Żukrowski Wojciech
Tytuł: Kamienne tablice
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1966
przerwał mu.
- Myślę, że jest pan bardzo nieszczęśliwy.
- Ja? Głupstwa - żachnął się. - Czego mi brakuje?
- Pan by chciał, żeby pana kochano, uwielbiano. Wszystko, co pan posiada, jest zapłacone, kupuje pan przyjaźń, kobiety, nawet błogosławieństwo żebraka.
- Nieprawda! - podniósł głos. - Muszą mi być wdzięczni. Spełniam ich pragnienia.
- Wujku, ja poczekam w aucie - cofał się jakby przestraszony Mihaly.
- Zaraz idziemy. Do widzenia, doktorze. Do widzenia.
Czandra ścisnął mu dłoń z nieoczekiwaną siłą.
- Już niedługo, i to pan będzie tym najnieszczęśliwszym, ja to panu przepowiadam. Zawsze we mnie znajdzie pan powiernika.
Patrzył w oczy Tereyowi prawie błagalnie.
- Swoje sprawy załatwiam sam.
Odwrócił się i ruszył
przerwał mu.<br>- Myślę, że jest pan bardzo nieszczęśliwy.<br>- Ja? Głupstwa - żachnął się. - Czego mi brakuje?<br>- Pan by chciał, żeby pana kochano, uwielbiano. Wszystko, co pan posiada, jest zapłacone, kupuje pan przyjaźń, kobiety, nawet błogosławieństwo żebraka.<br>- Nieprawda! - podniósł głos. - Muszą mi być wdzięczni. Spełniam ich pragnienia.<br>- Wujku, ja poczekam w aucie - cofał się jakby przestraszony Mihaly.<br>- Zaraz idziemy. Do widzenia, doktorze. Do widzenia.<br>Czandra ścisnął mu dłoń z nieoczekiwaną siłą.<br>- Już niedługo, i to pan będzie tym najnieszczęśliwszym, ja to panu przepowiadam. Zawsze we mnie znajdzie pan powiernika.<br>Patrzył w oczy Tereyowi prawie błagalnie.<br>- Swoje sprawy załatwiam sam.<br>Odwrócił się i ruszył
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego