łatwo dostrzec, że etap "odrzucania" odpowiada mniej więcej okresowi, kiedy pisarz szedł razem z psychoanalizą, marksizmem, strukturalizmem itp., kiedy odsłaniał - w nieustannej psychomachii - międzyludzkie formy po to, aby uchwycić siebie w swojej własnej wolności, to znaczy w zdolności przemiany (zdolności nicestwienia form, powiedziałby może egzystencjalista i miałby chyba słuszność, bo cokolwiek się powie, egzystencjalizmowi pozostał Gombrowicz najbliższy). Etap zaś przyswajania, praca, która zmierza do ocalenia własnej niepowtarzalności i zarazem do zbudowania komunikacji z bliźnimi za pośrednictwem sztuki - to moment, kiedy Gombrowicz staje okoniem wobec nowych tabu, tym razem zachodnich, jak niegdyś buntował się przeciw tabu narodowym... Wraca wtedy wyobraźnią do siebie