Typ tekstu: Książka
Autor: Urbańczyk Andrzej
Tytuł: Dziękuję ci, Pacyfiku
Rok: 1997
prysznic, by zmyć sole oceanu. Jak ci się to podoba, bracie?
Koło wieczora powinienem wejść w zatokę. W świat, w którym wszystko wydawać się będzie inne. Gdzie są ludzie, samochody, telefony, gdzie można mieć wszystko, nawet jeśli nie ma się nic. Gdzie pierwszymi słowami moimi będą, jak to zaplanowano: "pepsi-cola - to jest prawdziwa rzecz". Może wyda się Wam dziwne, nie czuję się źle w tej roli. Ci, którzy będą mnie słuchali w radiu, tak samo, jak ci, którzy zobaczą mnie w telewizji, nie będą wcale wierzyli w to, co mówię. Tak samo jak ja oraz ci, którzy mi za to
prysznic, by zmyć sole oceanu. Jak ci się to podoba, bracie?<br> Koło wieczora powinienem wejść w zatokę. W świat, w którym wszystko wydawać się będzie inne. Gdzie są ludzie, samochody, telefony, gdzie można mieć wszystko, nawet jeśli nie ma się nic. Gdzie pierwszymi słowami moimi będą, jak to zaplanowano: "pepsi-cola - to jest prawdziwa rzecz". Może wyda się Wam dziwne, nie czuję się źle w tej roli. Ci, którzy będą mnie słuchali w radiu, tak samo, jak ci, którzy zobaczą mnie w telewizji, nie będą wcale wierzyli w to, co mówię. Tak samo jak ja oraz ci, którzy mi za to
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego