Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 9
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
mi się nogi. Naprawdę. Biegłam i wołałam do nich: "Patrzcie, patrzcie! Biegam!".
Właśnie wtedy panna Mullins odkryła, że bieganie sprawia jej przyjemność. Z czasem nie wystarczał jej już zwykły truchcik. Postanowiła, że będzie się ścigać. I że będzie te wyścigi wygrywała.

Bieganie albo życie
Pewnego sierpniowego dnia 1995 r. studentka college'u w Georgetown Aimee Mullins stanęła w progu klubu sportowego Franka Gagliano, który od 37 lat prowadził zajęcia dla młodych sprinterów. Rezolutnie zażądała, by zaprowadzono ją przed oblicze samego szefa, po czym oznajmiła mu jednym tchem, że po pierwsze nie ma nóg, po drugie chrzani to, bo po trzecie, chce się
mi się nogi. Naprawdę. Biegłam i wołałam do nich: "Patrzcie, patrzcie! Biegam!". <br>Właśnie wtedy panna Mullins odkryła, że bieganie sprawia jej przyjemność. Z czasem nie wystarczał jej już zwykły truchcik. Postanowiła, że będzie się ścigać. I że będzie te wyścigi wygrywała. <br><br>Bieganie albo życie<br>Pewnego sierpniowego dnia 1995 r. studentka college'u w Georgetown Aimee Mullins stanęła w progu klubu sportowego Franka Gagliano, który od 37 lat prowadził zajęcia dla młodych sprinterów. Rezolutnie zażądała, by zaprowadzono ją przed oblicze samego szefa, po czym oznajmiła mu jednym tchem, że po pierwsze nie ma nóg, po drugie chrzani to, bo po trzecie, chce się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego