Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Kobieta i Życie
Nr: 20
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1972
naszej rodziny bez pewnego przygotowania. Facet mógłby pomyśleć, że jesteśmy byle jaką rodziną, co nie byłoby chyba zgodne z prawdą. Ale kim on jest - też nikt dokładnie nie wiedział, chociaż niżej inżyniera nie schodził w naszych przypuszczeniach. W każdym razie człowiek na stanowisku. I teraz, kiedy przyszli do nas, było coś takiego, szczególnie dla matki, jakby pełnym blaskiem zaświeciło słońce w ten pochmurny dzień.
Kuzynka wyglądała tak samo ślicznie jak dawniej, kiedy odwiedzała nas dwa razy na tydzień i za każdym razem całowała mnie w usta, a ja byłem zazdrosny o każde jej spojrzenie. Policzki miała zaróżowione, spod kaptura nieprzemakalnego płaszcza wychodziły
naszej rodziny bez pewnego przygotowania. Facet mógłby pomyśleć, że jesteśmy byle jaką rodziną, co nie byłoby chyba zgodne z prawdą. Ale kim on jest - też nikt dokładnie nie wiedział, chociaż niżej inżyniera nie schodził w naszych przypuszczeniach. W każdym razie człowiek na stanowisku. I teraz, kiedy przyszli do nas, było coś takiego, szczególnie dla matki, jakby pełnym blaskiem zaświeciło słońce w ten pochmurny dzień.<br>Kuzynka wyglądała tak samo ślicznie jak dawniej, kiedy odwiedzała nas dwa razy na tydzień i za każdym razem całowała mnie w usta, a ja byłem zazdrosny o każde jej spojrzenie. Policzki miała zaróżowione, spod kaptura nieprzemakalnego płaszcza wychodziły
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego