Mick, mierzę cię swoją miarą, a ty chyba jednak jesteś uczciwszy ode mnie.<br>Scena druga - jaka? Wynajęte mieszkanie, wieczór, wnętrze. Leżycie w łóżku. Kiedy miałeś ją ostatni raz, pewnie gdy jeszcze mieszkała na Batorego, więc też nielicha przerwa, siedem lat...<br>MILENA: To był bardzo zły pomysł, żebym tu przyjechała.<br>Miło coś takiego usłyszeć, Mick, co nie? Więc krzywisz się. (Michał krzywi się wyraźnie zirytowany.)<br>MICHAŁ: Miałaś lepszy?<br>MILENA: Wiesz dobrze, że nie.<br>Przytula się do Michała, by powiedzieć to, co on najmniej chciałby usłyszeć.<br>MILENA: Będę musiała wrócić; Michał, zrozum, zostawiłam męża i dziecko!<br>MICHAŁ: Rozwiodłaś się.<br>MILENA: Boże, jakie to ma