Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Obłęd
Rok: 1983
wzięli.
Wszystko to anachronizm, gdy zaczynają rządzić komputery, a my, tacy jak ja i ten królewski łysy błazen, schodzimy do podziemia.
Świat jest serio, więc nie ma dla nas miejsca.
Między te pulpity, między te reaktory, spektrometry, spektrografy, akceleratory, synchrotrony, komputery nie wśliźnie się żaden błazen, bo i po co, cóż by robił wśród sterylnie przyodzianych dżentelmenów, którzy w głowie mają precyzyjnie skonstruowany kod, klucz do mechanizmów techniki, polityki i władzy.
Mogą w każdej chwili przenicować całe nasze życie, o czym żaden błazen nie zamarzył.
Na to trzeba być uczonym, który szybciej przemaceruje nasz ziemski świat, zanim trefniś zdąży to skomentować.
Nic
wzięli.<br>Wszystko to anachronizm, gdy zaczynają rządzić komputery, a my, tacy jak ja i ten królewski łysy błazen, schodzimy do podziemia.<br>Świat jest serio, więc nie ma dla nas miejsca.<br>Między te pulpity, między te reaktory, spektrometry, spektrografy, akceleratory, synchrotrony, komputery nie wśliźnie się żaden błazen, bo i po co, cóż by robił wśród sterylnie przyodzianych dżentelmenów, którzy w głowie mają precyzyjnie skonstruowany kod, klucz do mechanizmów techniki, polityki i władzy.<br>&lt;page nr=128&gt; Mogą w każdej chwili przenicować całe nasze życie, o czym żaden błazen nie zamarzył.<br>Na to trzeba być uczonym, który szybciej przemaceruje nasz ziemski świat, zanim trefniś zdąży to skomentować.<br>Nic
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego