Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzejewski Jerzy
Tytuł: Popiół i diament
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1948
drogiej pani zjawić?
Pani Kasia spojrzała na Drozdowskiego: - Jutro chyba?
- Tak, najlepiej jutro - potwierdził z czarującym uśmiechem. W południe, powiedzmy.
- Słusznie! - pochylił głowę Kotowicz. - Szybkość decyzji jest połową wygranej. Jutro w południe melduję się u pani. Załatwione.
Oparł się swoimi wielkimi plecami o wątłą poręcz krzesła i głęboko odetchnął.
- A cóż za wspaniały dzień! Spójrzcie tylko państwo na naświetlenie słońca na tych kasztanach. Jaka delikatność, ile w tym życia i piękna! Pomyśleć tylko, że najgenialniejszy malarz nie potrafiłby oddać wiernie takiego oto malutkiego cudu natury...
Głęboka już była noc, gdy po paru bezsennych godzinach podniósł się wreszcie, zapalił małą lampkę i wyjąwszy
drogiej pani zjawić?<br>Pani Kasia spojrzała na Drozdowskiego: - Jutro chyba?<br>- Tak, najlepiej jutro - potwierdził z czarującym uśmiechem. W południe, powiedzmy.<br>- Słusznie! - pochylił głowę Kotowicz. - Szybkość decyzji jest połową wygranej. Jutro w południe melduję się u pani. Załatwione.<br>&lt;page nr=248&gt; Oparł się swoimi wielkimi plecami o wątłą poręcz krzesła i głęboko odetchnął.<br>- A cóż za wspaniały dzień! Spójrzcie tylko państwo na naświetlenie słońca na tych kasztanach. Jaka delikatność, ile w tym życia i piękna! Pomyśleć tylko, że najgenialniejszy malarz nie potrafiłby oddać wiernie takiego oto malutkiego cudu natury...<br>Głęboka już była noc, gdy po paru bezsennych godzinach podniósł się wreszcie, zapalił małą lampkę i wyjąwszy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego