z pani, dobrą, domową, kochającą kobietę - potworze najukochańszy, jedyna!...<br> Zatyka go<br> SAJETAN<br> z zabobonnym podziwem<br>Cichojcie! Zatkało go do cna - hej!<br> KSIĘŻNA<br>Bezsilność pana, doktorze Scurvy, podnieca mnie do zupełnego wariactwa. Chciałabym, aby pan patrzył na to, kiedy ja - wie pan? - ten tego - tylko nie powiem z kim - jest taki cudny porucznik błękitnych huzarów życia, w dodatku ktoś z mojej klasy czy sfery, jest też pewien artysta... Niepewność pańska jest dla mnie rezerwuarem najwyuzdańszej, płciowej, samiczkowatej, bebechowato-owadziej rozkoszy - chciałabym jak samice modliszki, które ku końcowi zjadają od głowy swoich partnerów, którzy mimo to nie przestają tego - wie pan, hehe!<br> II