Typ tekstu: Książka
Autor: Musierowicz Małgorzata
Tytuł: Dziecko piątku
Rok: 1993
ja też bym się zmieścił? - spytał nieśmiało pan Jankowiak, któremu właśnie Laura skończyła naszeptywać coś do ucha. - Cały czas noszę to jej świadectwo!
- Jasna sprawa, panie Bronku. Jedziemy wszyscy.
- Ja zostanę - rzekł Grzegorz z zadowoleniem. - Popracuję sobie w ciszy i spokoju. Wróćcie najpóźniej o trzeciej - będzie na was czekał absolutnie cudowny obiad. Coś z kuchni chińskiej. Plus, oczywiście, koperek. Gabrysiu, jesteś pewna, że dobrze zniesiesz jazdę?
- Absolutnie - odrzekła Gabrysia i pocałowała go w to mądre czoło.

4.

Około jedenastej Bebe Bitner weszła do pokoju swego brata, by stwierdzić, czy to możliwe, że o tej porze, w taką piękną pogodę, ten nieznośny
ja też bym się zmieścił? - spytał nieśmiało pan Jankowiak, któremu właśnie Laura skończyła naszeptywać coś do ucha. - Cały czas noszę to jej świadectwo!<br>- Jasna sprawa, panie Bronku. Jedziemy wszyscy.<br>- Ja zostanę - rzekł Grzegorz z zadowoleniem. - Popracuję sobie w ciszy i spokoju. Wróćcie najpóźniej o trzeciej - będzie na was czekał absolutnie cudowny obiad. Coś z kuchni chińskiej. Plus, oczywiście, koperek. Gabrysiu, jesteś pewna, że dobrze zniesiesz jazdę?<br>- Absolutnie - odrzekła Gabrysia i pocałowała go w to mądre czoło.<br><br>4.<br><br>Około jedenastej Bebe Bitner weszła do pokoju swego brata, by stwierdzić, czy to możliwe, że o tej porze, w taką piękną pogodę, ten nieznośny
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego