których kochała... Wszyscy odeszli, wszyscy... Gdyby nie ta przeklęta historia, gdyby nie ten nieszczęsny kraj, w którym ciągle się gotowało, jej życie mogłoby wyglądać inaczej. Andrzej byłby z nią... Przyszło jej nagle do głowy, że to też nie byłoby takie pewne. Przecież miał żonę i syna, gdyby nagle w jakiś cudowny sposób ożył, z pewnością wróciłby do nich... Być może wcale jej nie kochał, tyle razy jej przysięgał, że z żoną nic go nie łączy, że mają osobne łóżka, a tu proszę... Nie wolno wierzyć mężczyznom. To są oszuści... Tadeusz na przykład, taki niby przyjaciel... Ewelinko, Ewelinko... a teraz jest u