Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Soból
Tytuł: Mojry
Rok: 2005
dzień za bezcen rożnym patałachom, zakompleksionym bucom, ofiarom, które nie umieją sobie znaleźć miłości, szarakom, których żadna fajna laska nawet nie zauważy, i takim samotnikom jak ty. Dzięki mnie coś się w nich budzi. Rodzą się na nowo na tym Władkowym łóżku. Patałachy zamieniają się w maczo, sztywniacy w wesołków, cwaniaczki się rozklejają, ponuracy rechoczą, a zakompleksieni wystawiają te swoje marne ptaszki, bo ja im daję dumę, ja im daję miłość, ja im daję życie! Że co? Że to nie jest prawdziwa miłość? A jaka jest prawdziwa? Wszystko jest złudzeniem, całe życie to jeden wielki kit, jebana fatamorgana. Liczy się tylko
dzień za bezcen rożnym patałachom, zakompleksionym bucom, ofiarom, które nie umieją sobie znaleźć miłości, szarakom, których żadna fajna laska nawet nie zauważy, i takim samotnikom jak ty. Dzięki mnie coś się w nich budzi. Rodzą się na nowo na tym Władkowym łóżku. Patałachy zamieniają <page nr=202> się w maczo, sztywniacy w wesołków, cwaniaczki się rozklejają, ponuracy rechoczą, a zakompleksieni wystawiają te swoje marne ptaszki, bo ja im daję dumę, ja im daję miłość, ja im daję życie! Że co? Że to nie jest prawdziwa miłość? A jaka jest prawdziwa? Wszystko jest złudzeniem, całe życie to jeden wielki kit, jebana fatamorgana. Liczy się tylko
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego