najfantastyczniej się wcieliła. W życiu tylko samochody naprawdę kochałam, więc podziękuj, księże Olgierdzie, komu trzeba. Jasne, wolałabym w porsche, ale za tyle grzechów daihatsu też okay. Ciemność, przez którą 120 na godzinę; światłotunel i jeszcze, jeszcze szybciej - 130 i on też 130; passat za mną, a w nim dwóch cinków-cwaniaczków. W poprzednim wcieleniu byłam dziewczyną, skądś to wiedzą i dlatego za mną, za mną. Ja 135, oni 135 - wyprzedzają, twarze mignęły, w poprzednim życiu zabawiałam się z takimi, ale teraz jestem samochód, więc odczepcie się, nie zajeżdżajcie drogi. Nie stanę, nie zwolnię - passat, nie blokuj mnie, nie trąb kretyńską pozytywką