cofnął, wystraszony i zakłopotany.<br>Z tego wszystkiego zapomniał o świadectwie, ale kiedy człapał na obolałych nogach w stronę Rynku Jeżyckiego, poczuł, że na dziś ma dosyć spacerków. Pójdzie na to Świerczewo jutro.<br>Jutro niedziela.<br>Zresztą, prawdę mówiąc, nawet w dzień powszedni nie miał za wiele do roboty.<br>Kupił na Rynku ćwierć kilo ładnych, niedrogich truskawek, jednego dojrzałego banana, wziął też piętnaście deka dobrze ukiszonej kapusty. Zrobi sobie na obiad kluski kartoflane z surówką.<br>Jeśli, oczywiście, będzie mu się chciało gotować dla jednej, jedynej osoby.<br><br>1.<br>Konrad nie cierpiał niedzieli, bo wtedy najbardziej mu brakowało Józefiny (od dawna nie pozwalała mówić do